Dopóki cierpienie wywołane przez zderzenie dotychczasowej percepcji z prawdziwą rzeczywistością powiązane będzie z niechęcią i odrzuceniem, dopóty ludzie nie będą mieli odwagi spojrzeć na własną, usystematyzowaną wizję normalności z innej perspektywy. W celu utwierdzenia się w słuszności swojego dotychczasowego postępowania łatwiej jest im przypiąć sobie etykietkę: robotnika, specjalisty, biznesmena, lub inwestora, by pozostać do końca swojego życia w egoistycznym śnie „co ja z tego będę miał?”, który wyznacza ich cel i sens życia.
Wiem, że na świecie żyją również idealiści – ludzie stojący ponad własnym ego (opowieści stworzonej przez siebie dla siebie). Oni potrafią odrzucić współczesny kanon wartości, dzięki czemu będą mieli wpływ na przyszły los świata.
Romantyczna, a zarazem utopijna wizja usystematyzowanego życia społecznego jest na tyle piękna, że dla większości wydaje się niemożliwa do osiągnięcia. Lecz, kiedy ludzie zrozumieją, że pracują, nie w celu nagromadzenia kapitału, lecz by spełnić własne potrzeby i móc realizować się w tym, czego pragną, a nie muszą, wówczas sen idealistów zacznie się spełniać.
Przez ciągłą manipulacje faktami żyjemy w wielkiej mistyfikacji. Fałszywy rozwój, przez sztuczny wzrost PKB, spowodowany masowym nadrukiem papierków nazwanych pieniędzmi, wymusił wytwarzanie podrobionych towarów i usług. Zmuszono Nas do spożywania nisko jakościowej żywności, ponieważ nie stać nas na prawdziwy pokarm, ponieważ nie mamy realnego postępu, nie mamy realnej gospodarki, nie mamy prawdziwego przemysłu, mamy tylko podróbki.
Fikcję współczesnego życia zawdzięczamy błędnej interpretacji rzeczywistości spowodowanej dezinformacją. Dezinformacją jest informacja, która tworzy złudzenie wiedzy o czymś, podczas gdy w istocie jest od tego bardzo daleka.
Wielcy znawcy gospodarki i rynku z którymi przyszło mi dyskutować byli święcie przekonani, że świat nie może istnieć na innych zasadach ekonomii, niż zostało im to opisane w książkach.
Powszechnie uważa się, że w świat opiera się na zdrowej ekonomii gdzie podaż tworzy popyt. Czyli wyprodukowane produkty tworzą możliwość ich zakupu. Niestety od kiedy w XX w. zaczęto tworzyć pieniądz bez pokrycia i umożliwiono zaciąganie łatwych pożyczek na 100% wartości produktu to tendencja zdrowej ekonomii zmieniła się w chorą. Popyt zaczął tworzyć podaż. Okres ten nazwany jest deregulacją systemu finansowego.
Głównym skutkiem wprowadzenia tego systemu jest zmiana priorytetów społecznych. Społeczeństwo przestało być budowane na możliwościach twórczych jednostek, a zaczęło być tworzone na wyzysku i niewolniczej pracy. Innymi słowy deregulacja ekonomii otworzyła puszkę Pandory – kiedyś pieniądz służył człowiekowi, obecnie człowiek służy pieniądzu.
Drugim skutkiem deregulacji jest zmiana zasad na których opiera się rynek. Wielcy znawcy ekonomi, którzy opisują gospodarkę w zdrowej ekonomii, twierdzą że: a) – Otwarty rynek skutkuje równomiernym rozłożeniem dóbr materialnych na całym globie zaspokajając potrzeby każdego człowieka. b) – Przedsiębiorstwa konkurując między sobą mimowolnie zmuszone są polepszać jakość swoich produktów, przy jednoczesnym obniżeniu ich ceny.
Niestety w systemie, gdzie występuje nadmiar pieniędzy wśród uprzywilejowanych grup społecznych, a firmy działają na zasadzie maksymalizowania zysku, to rynek skupiony jest na dostosowaniu produkcji do tych klas, które posiadają pieniądze.
Z tych dwóch skutków powstał największy, nadal postępujący światowy problem nędzy spowodowany niedostatkiem produkcji!
Ignoranci za przyczynę nędzy posądzać będą przeludnienie planety, brak kreatywności i nieodpowiednie warunki klimatyczne(Afryka), lub życie ponad standard (Grecja).
Odnośnie Afryki; żaden ze światowej klasy specjalistów gospodarczych wydaje się nie zdawać sobie sprawy z tego, że niebagatelny wpływ na sytuację w krajach trzeciego świata miał Układ Ogólny w Sprawie Taryf Celnych i Handlu. Na tym spotkaniu państwa wysoko uprzemysłowione prowadziły negocjacje zgodnie z własnymi interesami m.in. zastrzegając ochronę dzięki dofinansowaniu własnych rynków rolnych przed konkurencją ze strony państw rozwijających się, uniemożliwiając np. Afryce wykorzystanie często jedynego potencjału rozwoju, jakim jest tamtejsza tania siła robocza i lepsze warunki klimatyczne. Jednocześnie zniesiono cło na towary wysoko przetworzone, zapewniając głównie amerykańskim i europejskim producentom dostęp do każdego rynku i uniemożliwiając rozwój konkurencyjnego przemysłu lokalnego w Afryce.
Nadprodukcja pieniądza i łatwo dostępne kredyty przynosząc wielkie zyski umożliwiły stworzenie Europejsko i Amerykańskiego systemu opartego na „zielonej” idei kapitalizmu deindustrialnego. Zniszczono samowystarczalność Narodu na rzecz administracyjno-usługowego systemu ukrywania zobowiązań finansowych w nadprodukcji pieniędzy, długu narodowym, prywatnym, kreatywnej księgowości. System ten gwarantował dobre warunki socjalne danemu pokoleniu, lecz tworzył coraz większy dług, które spłacać miało kolejne pokolenie. Oczywiście nikt nie podejmuje prób spłaty długu, gdyż wiąże się to z regresem standardów życia społecznego. Przez to powstał terror ekonomiczny, który zaczyna być stosowany przeciw Europie. Obecną sytuację Grecji zawdzięczamy przede wszystkim europejskim bankom, które zamiast pozwolić przeprowadzić 5 lat wcześniej odpowiednie reformy socjalne, dalej pożyczały Grekom pieniądze, by Ci żyjąc nadal ponad standard doprowadzili kraj do bankructwa. Współcześnie rząd Grecji, pod presją bankructwa, wyprzedaje własną infrastrukturę, przez co oddaje swoich obywateli pod jurysdykcję banku centralnego, który wprowadzając w przyszłości drakońskie ceny za podstawowe środki do życia stworzy z Grecji kraj trzeciego świata.
Wielkie zautomatyzowane przedsiębiorstwa, produkujące podstawowe środki potrzebne do życia np. przemysł przetwórczy żywności, obecnie są skupione w rękach prywatnych. Skutkuje to coraz większym bogaceniem się bogaczy, a zubożeniem ludzi biednych, gdyż firmy nastawione na maksymalizowanie zysków nie zapewniają ogólnodostępności swoich produktów, a starają się dostosować produkcję do zasad rynkowych.
Drogi kapitalisto, który zapewne nie zgodzisz się z ostatnim podpunktem, zrozum, że istnieją wznioślejsze idee niż niepohamowana chęć zysku np: zapewnienia sprawiedliwego rozwoju i możliwość zaspokojenia podstawowych potrzeb każdego człowieka niezależnie od dostatku.
Polska przez swoich przedstawicieli w obecnej Europie to jedynie kombinator, amerykańsko-żydowski sługus, pospolity głupek i sabotażysta. Polacy, którzy żyją nadal w swoim śnie zezwolili by przez 20 lat dorobek Polski został wyprzedany, a wierzą, że muszą żyć biednie zmuszeni do cięć socjalnych i oszczędności. Głoszone w Europie i w Polsce tezy o konieczności oszczędzania są absolutnym kłamstwem i są propagowane wyłącznie w celu całkowitego zubożenia klasy średniej Europy.
Aby realnie móc przeciwstawić się postępującej biedzie i możliwemu kolejnemu kryzysowi podaje cztery rozwiązania, które powinny być wprowadzane stopniowo z zaangażowaniem całego społeczeństwa.
1. Należy bezwzględnie powrócić do czystej ekonomii gdzie podaż na nowo zacznie tworzyć popyt, poprzez zaniechanie korzystania z walut opartych na długu, zakazie produkcji pieniędzy bez pokrycia i uniemożliwienie zaciągania pożyczek na 100% wartości zakupywanego produktu.
2. Należy bezwzględnie powrócić do pracy u podstaw, czyli do racjonalnego sterowania i wykorzystania potencjału społecznego.
3. Wprowadzić powolne upublicznianie zautomatyzowanych przedsiębiorstw produkujących podstawowe środki konieczne do egzystencji człowieka.
4. Należy w całości wykorzystać potencjał jaki daje nauka, jednocześnie nauczać ludzi dzielenia się sprawiedliwie pracą fizyczną, a wszystkie bezużyteczne, biurokratyczne zajęcia wyeliminować.
5. Gospodarka w systemie kapitalistycznym musi zostać na nowo nastawiona na gromadzenie kapitału. Dzięki czemu powolna deflacja powodować będzie poprawę jakości życia, gdyż poprzez stopniowy wzrost wartości pieniądza będzie można za tą samą sumę gotówki kupić więcej produktów i domagać się lepszych usług.
Dość biednie żyć! Czas domagać się reform, które zaczną poprawiać jakość życia!
Przecież ludzie na światową skalę nie muszą cierpieć z głodu, braku wody, braku dachu nad głową. To wszystko jest spowodowane błędnym systemem zarządzania. Jeśli stworzymy w końcu strukturę (organizm) samoorganizującą się, gdzie człowiek stanie się celem i środkiem, bytem najważniejszym, to przejdziemy przez okres ciemnoty, w którym żyjemy obecnie.
W życiu liczą się cele i środki do ich osiągnięcia. Są to dwa podstawowe zagadnienia związane z Naszą egzystencją. Cel musi być oparty na utopijnej wizji przyszłości, która powinna być ponad naszymi możliwościami. Jednakże środki do jego osiągnięcia muszą być racjonalne, a przede wszystkim odpowiedzialne za każdy aspekt naszej egzystencji. Prawdziwy postęp to umiejętność przeanalizowania i zrozumienia wszystkich błędów, jakie w jego imieniu popełniliśmy. Wierzę, że dzielenie się, współtworzenie lepszej przyszłości współpracą wolną od rywalizacji, wściekłej walki, będzie czynem koronnym aktu stworzenia człowieka.
Bądźmy świadomi i miejmy odwagę patrzeć na świat takim jakim jest, a nie takim jakim chcemy żeby był. Dzięki temu zniszczymy ignorancję i arogancję, a Nasze otwarte umysły będą gotowe na nadchodzące zmiany. Wierzę, że momentowi zmiany mentalnej towarzyszyć będzie zwycięstwo „siły miłości” nad „miłością do siły”. Wtedy dopiero świat pozna upragniony pokój.
Reks
Świetny tekst sam bym nie ują tego lepiej.
Nie jestem kapitalistą a nie zgadzam się z ostatnim podpkt.
Socjalizm to bieda i stagnacja – kapitalizm wolność i bogactwo dla każdego kto chce a nie dla każdego ze znajomościami i tendencjami do krętactw ( jak w socjalizmie np. obecnie panującym )
żałosne są tez próby zwalania winy na kapitalizm za ostatnie systemowe niepowodzenia
wszak nie ma go od prawie 100 lat
Dość biednie żyć! Czas domagać się reform, które zaczną poprawiać jakość życia!
Autor widać dobrze się czuje w swej paranoi !
Generalnie mogę się zgodzić z tereścią powyższej publikacji, choć móglbym w kilku kwestiach polemizować. Trzeba koniecznie zastanowić się, czy w ogóle system wartości socjalistycznych jest w stanie funkcjonować w zorganizowanej grupie tworząc dobrobyt na miarę potrzeb tejże grupy. Mam tutaj na myśli ortodoksyjne założenia funkcjonowania państwa socjalistycznego nie mówiąc już o komunistycznym. Wydaje mi się, że teoretycznie jest taka możliwość, ale prawdopodobnie dopiero za 1000 lat. Otóż zasadą funkcjonowania takiego państwa czy też innej formy zornizowanej społeczności, jest inny fundament pojmowania dobra, polegający na tym iż największym dobrem jest dobro wspólne, w którym rozwój indywidualny jest skorelowany z rozwojem wspólnoty i poprzez wspólnotę. Pan(i) Iksiński(a) wybrana(y) przez grupę do kierowania wyznaczonymi zadaniami, nie powinien(a) działać aby się jak najwięcej nachapać, lecz działać z jak największą starannością aby spełnić swoje zadanie, bowiem sukces grupy jest jego sukcesem. Niestety taki sposób pojmowania priorytetów jest dostępny chyba jedynie na innych planetach. Ludzki system wartości jest oparty na indywidualnych zapotrzebowaniach, czyli na prymitywnych zasadach iż jedynie silny ma prawo egzystencji, słaby musi ginąć. Stąd też bierze się pazerność, zawiść, niesprawiedliwość, rozwarstwiesie społeczne, kryzysy, rewolucje, wojny itp. W umysłach ludzi został mocno zakorzeniony mit iż jedynie prywatna własność gwarantuje zdrowy rozwój gospodarczy. Mit ten jest prawdziwy jedynie wtedy, gdy przyjmuje się, że własność społeczna jest własnością niczyją – co również jest tezą nieprawdziwą albowiem własność społeczna jest własnościa grupy, która ją współtworzyła. Panowie Arturek i Mariusz pisząc powyższe posty właśnie mitologizują wyzszość kapitalizmu czyli inwywidualnego sposobu na życie. Skoro tak wspaniały jest kapitalizm to dlaczego tak powszechna jest bieda? Jedynie około 1% ludzkiej populacji żyje w absolutnym luksusie, jedynie około 10% ogółu populacji ludzkiej żyje w dostatku, reszta zyje w systemie wyścigu szczurów, z czego znaczna większość żyje na pograniczu przetrwania, ubóstwie lub w skrajnej nędzy. Mogłoby się wydawać, że jestem ortodoksyjnym socjalistą czy też komunistą, otóż nie. Owszem jestem osoba lewicującą ale staram się trzeźwo patrzeć na ułomności systemowe, przede wszystkim te ułomności, które są tworzone przez człowieka, bo zasadniczo idee sa częstokrość wypaczane przez samego człowieka. Dla mnie osobiście, najlepszym jak dotychczas wymyślonym systemem społeczno-gospodarczym jest wefare state modelu skandynawskiego, w którym funkcjonuje przekonanie iż nie należy przeciwstawiać kapitalizmu socjalizmowi jako przeciwstawnych, alternatywnych dla siebie systemów. najogólniej rzecz biorąc system gospodarczy powinien być realizowany według zasad kapitalistycznego modelu zarzadzania, wspierany o socjalny model rozwoju społeczeństwa. Jest to system uzgodnionego w społeczeństwie kompromisu, który jak dotychczas w Skandynawii nieźle funkcjonuje. Podobnie rzecz się ma w Kanadzie i Australii, w Niemczech i we Francji, przy różnych oczywiście modyfikacjach.
Tak. Dawid. Popełnił samobf3jstwo. Właściwie zrobił to na moim blogu. Fikcja przekuła się w rzcyzewistość. Nigdy nic nie bierze się z niczego. Boję się dalej pisać.