Licencjonowane media przekonują by alternatywnej wizji rzeczywistości przypiąć etykietką „sekciarstwa”, „wariactwa”. Do tej pory hegemonia medialna, tworząc nam obraz rzeczywistość, bez zahamowań wykorzystywała nasza nadzieja o dostatnim życiu i szczęśliwej przyszłości. Przez manipulacje stworzono nam miraż normalności, gdzie złe jest moje ciało, bo jest ograniczone i chore, zła jest rodzina, bo stwarza problemy, źli są ludzie dookoła, bo są fałszywi, zła jest praca, bo ogranicza człowieka, złe jest życie, bo nie daje radości, a dobre są masowe media, bo zapewniają odpoczynek i zróżnicowanie emocjonalne, dobre są pieniądze, bo zaspokajają potrzeby narzucane przez media. Nie pozwolono Nam cieszyć się konkretnymi aspektami życia takimi jak: praca, zabawa, radość, śmiech, towarzystwo, przyjemności zmysłowe i umysłowe, a ukierunkowano Nas na ciągłe poszukiwanie pewności, aprobaty, uznania i szczęścia. Piętno socjotechnik zaczyna być coraz bardziej odczuwalne przez co ludzie powracają powoli, lecz konsekwentnie do fundamentów swojego człowieczeństwa. Dostrzegają, że musi istnieć jakiś lepszy sposób na życie niż uzależnianie się od sztucznej normalności, toteż zaczynają od nowa poszukiwać prawd dotyczących samego siebie, celu i sensu życia.
Kim jestem? Za kogo się uważam? Po co żyję? Są to podstawowe pytania, które towarzyszyły ludzkości od zarania dziejów. Jako że My – ludzie współcześni, jesteśmy tacy sami jak nasi przodkowie, to powinniśmy według swojego wewnętrznego ducha, sumienia próbować odpowiedzieć na te pytania. Niestety, z następujących powodów: braku czasu, obowiązków życia codziennego, czy też czysto materialnych; naszych żądz konsumpcyjnych, nie potrafimy na chwilę zatrzymać się i porozmyślać. Na dodatek wszechobecne reklamy każą Nam koncentrować się tylko na tym, co namacalne, wpychając Nas w materialne koryto. Wiary współczesne, stwierdzając, że prawdziwe życie wolne ideowo zaczyna się po zakończeniu życia doczesnego, mają także niebagatelny wpływ na Naszą percepcje.
Zatem ja, zwykły człowiek, w końcu mówię stop. Nie chcę obudzić się za późno. Nie chcę czekać na lepszy byt po życiu. Z prostej matematyki i wewnętrznego sumienia stwierdzam: nie warto żyć złudną nadzieją jutra. Chcę w końcu rozpiąć skrzydła, by poczuć wiatr wiejący zgodnie z moją naturą, a nie przeciwko mnie samemu. Odnaleźć przyjemność w rzeczach małych, a nie w sztucznym, narzuconym odgórnie, mirażu świata.
Jak to uczynić, gdy nie wiem, czego chcę? Nie potrafię nawet sam się określić? Czyżbym sam się zagubił w monotonii i pogoni za statusem, tytułem, renomą i lepszym jutrem? Czy zgubiła mnie moja ignorancja? Nie dość, że nie rozumiem sam siebie, to odrzucam całą wiedzę, którą chcą mi przekazać ludzie podobni do mnie samego. Może powinienem tak, jak moi pradziadowie znaleźć czas, by usiąść bezchmurnej nocy przy ognisku i zastanowić się, co taka mała jednostka znaczy w tym wielkim świecie?
Jeśli w ówczesnej pogoni nie potrafisz znaleźć chwili czasu na wytchnienie, zastanowienie się nad swoim losem, to przynajmniej zrozum jedno – system, w którym żyjesz, już Cię zniewolił. On to stworzył Twój sztuczny obraz świata, który nosisz w sercu i głowie. Zrozum, sam dla siebie musisz być wartością nadrzędna, bo to TY tworzysz swój świat. Dzięki swojemu materialnemu bytowi, którym jest Twoje ciało, istniejesz tu i teraz, a przez wykorzystanie zmysłów, możesz interpretować rzeczywistość tak jak tego chcesz. Twoje ciało nie zostało stworzone tylko do służenia innym, ale w szczególności Tobie samemu. System, w którym żyjesz, już tak mocno Cię pochłonął, że zatraciłeś swoje człowieczeństwo. Dla osób narzucających doktrynę masz być ciemną masą, robocikiem – masz służyć, a w razie wojny być użytym jako narzędzie walczące o dobro ludzi tworzących Twoją zamkniętą, sztuczną rzeczywistość.
Jesteś wolny, bo możesz kupić co zechcesz. Przez takie stwierdzenie wolność została ograniczona do zaspokajania potrzeb. Odczucie szczęścia złączone zostało z posiadaniem, natomiast wolność duchowa przez wyuczone emocje stała się już dawno zniewolona, a niczym nieskrępowane myślenie jest ciągle wyśmiewane.
Piszę do Ciebie, byś się zatrzymał i spojrzał krytycznie na siebie, na ludzi dookoła. Zobacz ich smutne twarze, ich nieobecny wzrok. Spójrz na nich, skup się na chwilę. Dostrzegasz, że są to ludzie, których tak naprawdę nie ma – są bezosobowi. Oni niby coś słyszą, lecz nie słuchają, gdzieś patrzą, ale nic nie widzą. Oni śpią w swoim małym, tylko dla nich realnym świecie. Przyjmują to, co jest im dane, za najlepszą formę życia. Oni ciągle wewnętrznie czegoś chcą, potrzebują, ale nawet sami nie potrafią określić, czego dokładnie oczekują od siebie i otoczenia. Życie stało się dla nich wielkim spektaklem emocjonalnym wywoływanym przez media, a brak tych doznań powoduje wewnętrzne znużenie i brak zainteresowania życiem. Przez poszukiwanie jedynie sztucznego szczęścia przestali oni być świadomi swojej osoby. Apeluję do Ciebie, drogi czytelniku, byś się obudził z tej sztucznej rzeczywistości. Przecież nie tak miał wyglądać XXI wiek.
Zrozum, że Twój byt materialny, którym jest Twoje doskonałe ciało, odbiera rzeczywistość przez zmysły, jednak to wszystko przechodzi najpierw przez filtr Twojej podświadomości, przez Twojego ducha, Twoją własną sekretarkę. Ona decyduje na tle emocjonalnym za Ciebie o tym co jest ważne, a co nie. WAŻNY JEST CZŁOWIEK. Tylko Ty masz ze sobą, swoim umysłem i ciałem najlepszy kontakt i tylko Ty możesz wiedzieć, co jest dla ciebie dobre.
Reks
W sprawie wędki – http://www.stachurska.eu/?p=2511
Alterglobaliści, anarchiści wiedzą to o czym mowa w Manifeście od dawna, istnieją alternatywne wizje świata, lecz problem, że ludzie zeszli do takiego poziomu, iż nie ruszą się dopóki im starczy na zakupy, ponadto praktycznie każda opcja polityczna się skompromitowała, więc raczej spoglądam w kierunku anarchizmu.
Tak się dzieje w Grecji od dwóch lat z okładem i aktualnie w Hiszpanii – nie politycy, a ludzie się sami organizują.
tak naprawde od 1917r zostało jedno stwierzdzenie Kapitalizm jest dla zysku,Socjalizm jest dla zwykłego człowieka,mamy rok 2011 mamy już tylko jedno zdanie Zysk!Człowiek się nie liczy,w/g Kapitalizmu Niepełnosprawni i Nieoproduktywni powinni ulec tzw Depoulacji.tyle tylko ze Kapitalizm nie zna jednego zdania SPrawiedliwości i Uczciwości,bo zysk nie zna takich pojęc,ale…Wyklęty Powstań Ludu Ziemi!
W kapitaliźmie nie liczy się konsument ,pracownik czy dobrej jakości produkt. Dla właściciela kapitału liczą się przede wszystkim zyski. Jak to kiedyś powiedział w TVP poważny ekonomista ,TP nie jest od tego aby w Polsce rozwijać internet ale żeby osiągać maksymalne zyski i to jest podstawowa ideologia licząca się w kapitaliźmie. Zysk i pieniądz są bogiem.
Z ideologii zysku (kapitalizmu) biorą się prawie wszystkie światowe patologie jak głód ,bezdomność ,bieda i bezrobocie oraz prestępczość ,narkomania i alkoholizm. Brak opieki medycznej i pieniędzy na leki oraz bardzo wiele śmierci głodowych w tym około 6 mln dzieci to też wynik ideologii zysku. Niszczenie środowiska naturalnego ,traktowanie zwierząt ja martwe rzeczy ,hamowanie postępu technicznego to też ideologia zysku. Zysk to praktycznie jedyna wartość dla kapitalizmu. Kapitalizm to gospodarczy system ,który tworzy społeczeństwo kastowe (klasowe) o strukturze piramidy której podstawą jest duża liczba biedaków na dole oraz garstka bogaczy na górze. Podział na klasy społeczne to nie wymysł Marksa ale naturalnych tendencji kumulacji zysków w kapitaliźmie. O ile wiem Marks chciał budować społeczeństwo egalitarne ,bezklasowe ,w którym każdy pracuje dla dobra wspólnoty. Ideologia Marksa praktycznie nie różni się od przesłania Biblii i chrześcijaństwa. Chociaż Marks był być może człowiekiem niewierzącym to jednak idee ,które głosił są bardzo bliskie chrześcijaństwu. Nie wiem czy on zdawał sobie z tego sprawę ,ale to teraz nieistotne. Idee ,które powinny głosić kościoły chrześcijańskie a nie robiły tego a wręcz zwalczały niekiedy te idee zaczeli głosić ludzie pragnący równości i braterstwa czyli komuniści i socjaliści. Deklarowana niewiara w Boga tych ludzi była raczej niewiarą w ludzi ,którzy mienili się nauczycielami chrześcijańskiej wiary. W kapitaliźmie producentom chyba raczej nie zależy na jak najwyższej jakości produkowanych wyrobów ,bo to by oznaczało spadek popytu w przyszłości. Stąd jest produkcja wysokiej jakości towarów dla nielicznych elit oraz raczej przeciętnej jakości produkcja wyrobów dla ogółu. Kapitał pragnie pomnażania zysków i ciągle rosnącej sprzedaży. Nie psujące się długo towary nie sprzyjałyby takiej ideologii. Co innego w socjaliźmie ;wyroby wysokiej jakości były dla wszystkich.